O istocie podpisywania umowy z
fotografem ślubnym wspominałem we wcześniejszym artykule. Dziś
opowiem o jednym z elementów, na który warto zwrócić uwagę. Zadatek i zaliczka. Przyjęło się, że
przed wykonaniem usługi fotograf pobiera przedpłatę, istotna jest
tutaj jednak forma określenia tej przedpłaty, czy będzie to
zaliczka czy zadatek. Kodeks Cywilny reguluje różnice pomiędzy
tymi dwiema formami.
W przypadku zaliczki mamy możliwość
zażądania jej zwrotu przy rozwiązaniu umowy. Zgłaszamy do
fotografa, że rezygnujemy z jego usług, prosimy o zwrot pieniędzy,
a ten ma obowiązek zwrócić nam wpłacona kasę. Bezpieczne, ale
pamiętajmy, że to działa w obie strony. Fotograf również może
się dość asekuracyjnie wycofać z naszej umowy.
Jeśli chodzi o zadatek, fotograf nie
zwraca nam wpłaconej należności, jeśli zrezygnujemy z umowy
(rozmyślimy się, zechcemy zmienić fotografika, nie dojdzie do
ślubu.). Zadatek jest wtedy jego przychodem. Jak w przypadku
zaliczki tak i w przypadku zadatku prawo działa w obie strony. Jeśli
fotograf odmówi nam wykonania usługi zwraca nam wpłacony zadatek w
podwójnej wysokości. Oddaje nam nasze pieniądze i sam dopłaca
równowartość wpłaconego zadatku.
Jak widać zadatek jest bardziej
zobowiązujący finansowo. Jest pewnego rodzaju karą, czy też
żartobliwie mówiąc „batem” ciążącym zarówno nad wykonawcą
usługi jak i nad zlecającym.
Zazwyczaj w umowach jakie ma fotograf Bielawa widuję słowo zadatek. Fotografowie chcą czuć się
bezpieczni, że klient na krótko przed weselem nie poinformuje go,
że zrezygnował z jego usług. Dodatkowo bywają również inne
zapisy regulujące np. kary umowne. Dla przykładu, jeśli klient
wypowie umowę na krótko przed ślubem (określona data dni)
fotograf ma prawo żądać zapłacenia całej sumy umowy lub jakiejś
jej części. Jak wcześniej sprawa działa w obie strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz