Przedruk z mojej strony na Facebook.
Zwróciła się do mnie pewna fundacja
z zapytaniem o wykonanie dokumentacji fotograficznej organizowanych
przez nich kursów w ramach funduszy unijnych. Pytanie dość zawiłe,
ale po rozmowie wynikło iż oczekują minimum 600 zaakceptowanych
przez nich zdjęć. Oczekują ZBYCIA PRAW AUTORSKICH. Realizacja
projektu trwa ponad rok, dni zdjęciowych wyjdzie ok. 10. Jaki mają
na to budżet ? Miła pani powiedziała... nie więcej niż 1000 zł.
… Nie skomentuję.
Jacek :to niech sobie sami zrobią,
jeszcze im w tej cenie starczy na jakiś aparacik foto :)
Błażej : Dokładnie - poleć jej
jakiegoś małpiszona i niech sama sobie zrobi.
JA : Pytam Panią skąd taka ilość
zdjęć i zapis, że chcą każde zaakceptować ? "Bo rok temu
robił Pan i nie było z czego wybrać". Jakoś mnie to nie
zdziwiło.
Jacek : hahaha
Igor : hahaha dobre ;p
Zbigniew : nie pisz pewna - tylko
pisz z imienia i nazwiska - trzeba ostrzegać przed czymś takim
Marcin : daj namiary,cyknę im te
foty moja komórką :) tysiąc pasuje,praw się zrzekam :) także
czekam hehe
Stanisław : przypomina mi to coś,
ależ proszę pana jesteśmy międzynarodową firma, chcemy najlepsze
zdjęcia , 500zł !!!! ona zwariował myśli pan ze sramy pieniędzmi
:):)
i taki mamy dzisiaj świat fotografii w
Polsce. Dla wielu osób fotograf „cyka fotki” i nic więcej.
Wdaje im się, że za stawkę równowartości torby z jedzeniem z
Biedronki wynajmą fotografa, który wykorzysta swój sprzęt wart
dziesiątki tysięcy złotych, poświęci godziny, dni by stworzyć
dla nich zdjęcia, które im przyniosą realny dochód, będą ich
promować. O ile jako fotograf Wolsztynnie mam zbyt często
styczności z tak kuriozalnymi zapytaniami, o tyle firmy w naszym
kraju są jakby nie z tej bajki. Dla nich najlepiej jakby fotograf
pracował za darmo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz