„E... fotograf, cyknij mi fotkę!”. Słyszeliście to kiedyś ? Denerwuje prawda ? Zdarza się, że podczas fotografowania wesel ktoś z gości weselnych, upojony zbytnio weselną okowita sadzi do mnie takie teksty. Kiedyś ciśnienie podnosiło mi się do poziomu żyrandola, a na pewno minimum do poziomu lamperii w toalecie. Piana z ust, złe spojrzenie, ale minęło mi. Z czasem nauczyłem się mieć dystans do takich zaczepek. Jeśli delikwent jest nadzwyczaj upierdliwy, podpinam lampę błyskowa i z dość bliska „robię mu portrety” waląc pełna mocą flesza prosto w twarz. Zazwyczaj kilka strzałów z flesza skutecznie zniechęca pacjenta do pozowania fotografowi.
Fotograf ślubny to niestety dla wielu nadal zawód w hierarchii poważania poniżej poziomu muszli klozetowej. Oczywiście większość ludzi ma klasę, potrafi się zachować, wódkę uznają za miły rozweselacz, a nie za niezbędne im do życia paliwo lotnicze. Ja, zawodowy fotograf ślubny wszem i wobec oznajmiam, że mam dystans, lubię swoją prace i żaden wujek czy żadna ciotka nie zepsuje mi frajdy fotografowania.
Duża dawka wiedzy o fotografowaniu ślubów. Jednym słowem niezbyt krótko i niezbyt zwięźle o fotografii ślubnej miasta Wrocław oczami fotografa ślubnego pracującego na wrocławskim rynku ślubnym. Wszystko co warto wiedzieć o branży, o ślubach, o fotografii ślubnej ogółem. Przez lata pracy w zawodzie zdobyłem duże doświadczenie w tym temacie. Dzisiaj chce podzielić się z Wami najistotniejszymi spostrzeżeniami. Wiedza bezcenna, nic tylko czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz